O tym jak powstała moja kolekcja już pisałam. Nie muszę chyba wyjaśniać, że jak w przypadku każdego "nowego fioła" na początku zaangażowanie jest ogromne z czasem zapał opada, w portfelu robi się jakoś pustawo i człowiek przestaje myśleć tylko o tym, jak tu zdobyć następną egzemplarz do kolekcji. Pojawiają się od czasu do czasu nowe egzemplarze, ale już nie ma tej gorączki poszukiwania. Rozsądek zwycięża szczególnie, że jeszcze inne "fioły" trzeba zaspokoić:)
.Dzisiaj pokażę kropielniczkę z czasów, kiedy to nic tylko bym jeździła na pchle targi i szukała...Pewnego razu znalazłam....oczy mi się zaświeciły i przysięgając, że to ostatnia w tym miesiącu, kupiłam. Przywlokłam do domu popatrzyłam i naszły mnie pewne wątpliwości. Dlaczego ona taka, duża? Zdecydowanie większa niż wszystkie moje w kolekcji.Czy takie duże to mogły wisieć u kogoś w domu? Nigdy takiej nie widziałam.......Nawet nie pamiętałam twarzy człowieka, który mi ją sprzedał.....Pomyślałam sobie, że może ona jest kradziona, czy co? Może odłupana z jakiegoś większego elementu? Obejrzałam dokładnie z każdej strony i nie zauważyłam, żadnych śladów, które wskazywałyby, że ktoś ją z czegoś odrąbał. Trochę się wystraszyłam, że może ukradziona? Jakoś te moje wątpliwości zniechęciły mnie do tego egzemplarza, więc schowałam do szafy i nigdy nie zawisła z innymi. Teraz ją wygrzebałam, znowu popatrzyłam i nadal nie wiem, co z nią zrobić. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to, że zwyczajnie domowe kropielniczki mają różne rozmiary tylko ja takiej nigdy nie widziałam. A oto ona, surowa, prosta.
ja myślę, ze to jest tak jak z samochodami- żeby się pokazac niektórzy musza miec duże! może kiedyś rozmiar kropielnicy tez o czymś świadczył?
OdpowiedzUsuńa jest śliczna
pozdrawiam♥
No właśnie, może z jakiegoś "dużego" domu pochodzi?
UsuńA pokazywałaś tę kolekcję jakiemuś fachowcowi? Teraz potanie, kto by miał byc fachowcem, jakiś muzealnik czy ksiądz, czy ktoś jeszcze inny ;)
OdpowiedzUsuńMoże by odpowiedzieli na te i inne pytania?
Fachowcowi to nie. I tak wszyscy dziwnie reagują na tą moją kolekcję, ale masz rację mam kogoś, kto może coś o tym wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńOczywiście podzielisz się zdobytą wiedzą? :)
UsuńNo i nic z tego, nie dowiedziałam się. Jest podejrzenie, że dlatego ona taka wielka, bo pewnie wisiała w jakimś dużym domu.....
Usuń