sobota, 14 kwietnia 2012

Kropielniczki dwie

Nic tak nie cieszy człowieka, jak nowe egzemplarze do zbioru. Zima nie sprzyja grasowaniu po pchlich targach, więc do kolekcji nic nie przybywa. Miłą niespodziankę zrobiła mi siostra, która obdarowała mnie kropielniczką wypatrzoną gdzieś na starociach. Takiej jeszcze nie mam, cała jest jakby miedziana z napisem credo....

Drugą kropielniczkę sama wypatrzyłam jesienią na Kole. Bardzo ją lubię, ma benzynowe refleksy na brązowej ceramice. Jezusik troszku pokraczny, ale całość jest przyjemna dla oka.
Witam miłych gości na tym blogu. Cieszę się, że zaglądacie:)

3 komentarze:

  1. jakie piękne i niespotykane masz hobby! o ile pamietam masz ich już troszkę♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna ułożona, symetryczna a druga nieskoordynowana w artystycznym nieładzie. Zacznę chyba zwracać uwagę na kropielnice dzięki Tobie.

      Usuń
    2. A może jakaś mała kolekcja....?
      Super wygląda taka kolekcja na białej ścianie, tak kiedyś u mnie wisiały. Teraz wiszą w Kaczorówce na drewnianej, co nie znaczy, że kiedyś nie wrócą na ścianę:)

      Usuń