wtorek, 1 maja 2012

Duchy przeszłości

Kto nie wie, jakie to święto 1 maja ? Wszyscy wiedzą, przecież to święto pracy! Niektórzy pamiętają przymusowe pochody i co groziło np. w szkole za "brak stawiennictwa". Pamiętam w moim liceum jedna ze starszych klas wpadła na pomysł, żeby pojawić się na takim przymusowym pochodzie 1 - majowym w czarnych garniturach i boso. I działo się potem działo... My młodziaki podziwialiśmy wtedy ich odwagę, mówiło się, że nie będą dopuszczeni do matury. Dziś każdy świętuje jak chce i gdzie chce, mamy demokrację. A ja tak sobie wędrując ulicami mego miasta pstrykam czasem fotki no i dziś specjalnie dla Was cyknęłam,  tak w kontekście przymusowych pochodów 1- majowych, co to "za komuny" bywały. Komuny dawno nie ma, zaraz 4 czerwca kolejna rocznica upadku, a tu patrzcie Panowie i Panie, na jednym z budynków, jak gdyby nigdy nic przyjaźń  polsko-radziecka w pełnej krasie, orzeł bez korony spleciony sztandarami z młotem i sierpem w miłosnym uścisku, całkiem jak za dawnych lat. Mnie to nie przeszkadza i niech sobie tak będzie. W końcu to już historia. Nikt tam teraz wieńców nie składa (pamiętam czasy jak składano), ludzie przechodzą mimo, ściana jak ściana, kto tam zadziera głowę w górę, a jakby zadarł to by zobaczył. Gołębie  jedynie się cieszą, bo z okolicznych wyremontowanych budynków przegoniono je za pomocą szpikulców wmontowanych w gzymsy, a tu mogą swobodnie siedzieć raz na orle bez korony raz na młocie i sierpie raz na sztandarach splecionych w miłosnym, polsko-radzieckim uścisku. Dla przechodnia mijającego ową ścianę, na chodniku, czyli tam gdzie człowiek najczęściej patrzy jak idzie,  gołębie  zostawiają to, co zwykły zostawić, kiedy tak siedzą i siedzą.......Ot i tak to się przechodzi do historii, czasem z gołębią kupą na fasadzie.....




4 komentarze:

  1. Samodzielnie nie dopatrzyłabym się tam orła;)

    Moje dziecko robiło w szkole flagi - biało-czerwoną i biało-niebieską i dostało przykaz od pani - 1 maja ma wywiesić czerwoną, a 3 niebieską, bo pierwszego święto państwowe, a trzeciego maryjne...

    Bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo orzeł uległ już nieco degradacji i mu skrzydła częściowo odpadły:) Ale jest, zaświadczam i krwią podpisuję!
      Moje dziecko, kiedyś miało zadanie narysować na religię chrzcielnicę. Zaprowadziliśmy dziecię do kościoła parafialnego i z natury narysował...ładnie, bo uzdolniony w tym kierunku, taką jaką zobaczył, czarną ze złotym. Katechetka, jak zobaczyła to tylko fuknęła i powiedziała, że "czarnych chrzcielnic nie ma" i dała dziecku marny stopień. Tak się obruszył na niesprawiedliwość, że odmówił chodzenia na religię....ot , podejście pedagoga wpędziło moje dziecko w niewiarę:)Bo już kiedyś ta sama Pani mu powiedziała, że wieża Babel, którą narysował, jest "za ładna", a przecież ona była zła, to nie mogła być ładna.....

      Usuń
    2. Czasem wystarczą takie właśnie drobiazgi...:)

      Usuń
    3. Ciekawy temat poruszyłaś może by tak zacząć kolekcjonować zdjęcia pomników przeszłości zanim znikną. Teraz można sobie pofolgować w temacie i wspomnieniach. bardzo ciekawe ujęcia prawdziwe duchy.

      Usuń