czwartek, 23 lutego 2012

Moje zbiory - kropielniczki

Wszystko zaczęło się od starej, porcelanowej kropielniczki wiszącej dawno temu  na futrynie drzwi u wiekowej już wtedy cioci. Zawsze mi się podobała, ale ciocia nie bardzo chciała się z nią rozstać. Po wielu latach jak ciocia pożegnała się z tym ziemskim padołem kropielniczka została mi wręczona jako pamiątka. Leżała tak sobie kolejnych lat kilka, do czasu, aż pewnego lata odwiedziłam u naszych południowych sąsiadów uroczą Panią Frantiszkę, właścicielkę pięknego XVIII -wiecznego, kamiennego młyna, pełnego skarbów. Jej nieżyjący już mąż był pasjonatem staroci i pozostawił po sobie młyn pełen cudowności. W jednym z pomieszczeń na garbatej, bielonej ścianie, oczywiście nad stareńkim łóżkiem w otoczeniu "Maryjek", zobaczyłam zbiór kropielniczek. Wtedy przypomniałam sobie o mojej kropielniczce i tak rozpoczęłam ich kolekcjonowanie, co niestety jest dość trudne. Na Allegro życzą sobie sporych kwot, czasem można je kupić na starociach, ale najczęściej jak pytam, czy są kropielniczki to każdy odpowiada tak i pokazuje... popielniczki. Muszę wtedy tłumaczyć, że chodzi mi o kropielniczki i czasami wyjaśniać do czego one służyły.
Ciotczyna kropielniczka niestety podczas przeprowadzki uległa zniszczeniu i to tak pechowo, że nawet skleić jej się nie dało. Inne zawisły w Kaczorówce i jak tylko ona odmarznie to zostaną sfotografowane w nowej lokalizacji. Teraz mam tylko zdjęcia robione pojedynczo każdej z nich na użytek strony domowej.

















9 komentarzy:

  1. To najbardziej niezwykły zbiorek kolekcjonerski o jakim słyszałam i mimo, że nie jestem religijna bardzo mi się podoba choć budzi odrobinę dystansu, ale jak to się ma na co dzień to może się człowiek oswaja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kropielniczki, jak każda inna kolekcja, to tylko kolekcja. Zbieram je bo to rzecz, która praktycznie już nie jest użytkowana, tak jak np. kołowrotki czy tara do prania bielizny. Na dodatek zajmują mało miejsca, jak się je ciasno powiesi, są też bardzo dekoracyjne, no i rzeczywiście wzbudzają zdziwienie.Ten zbiór nic nie ma wspólnego z moim światopoglądem, gdyby tak było to nie mógłby u mnie wisieć:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wtrąciłam Cię w żadne religijne ramy tylko dlatego, że kolekcjonujesz takie przedmioty, ale wszelkie kościelne wnetrza i wyposażenie budzą mój dystans, bo chyba tak nas albo mnie wychowano abyśmy się mieli na baczności. Potem nie umie się spojrzeć na takie przedmioty zupełnie obiektywnie.

      Usuń
    2. U mnie z tym zbieractwem to zawsze tak było, jak coś stare to zaraz korciło do zbierania. Mam jeszcze zbiór starych pieniążków, jeszcze z czasów dzieciństwa, jakieś stare obrusy,pościele z ręcznie robionymi wstawkami na szydełku, albo i drutach, nie używam ich już od dawna, ale zachowałam, bo to pamiątka od mojej babci. Babcia miała taki zwyczaj, że każdej wnuczce szykowała wyprawkę weselną, właśnie z takiej paradnej haftowanej pościeli z koronkami. Kto wie, może jeszcze kiedyś ją użyję, wykrochmalę w krochmalu zrobionym z mąki ziemniaczanej, wyprasuję na sztywno....no chyba, że rozpadnie się w praniu :)))))

      Usuń
  3. Jako dziecko widziałam takie kropielniczki u babci w domu - a przez te wszystkie lata nie zwróciłam uwagi czy wciąż tam są...
    Zaskakująca kolekcja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja już nie widziałam cale wieki u nikogo kropielniczki w użyciu, może jeszcze gdzieś u starszych ludzi w starych domach byłoby można zobaczyć....

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze, gdy wychodzę z domu, krzyż na piersi znaczę sobie, bym pod Boga był opieką, wtedy złego nic nie zrobię”.

    OdpowiedzUsuń
  6. A istnieje możliwość nabycia jednej z kropielniczek od Ciebie?

    OdpowiedzUsuń